Kryzysowa optymalizacja to przede wszystkim cięcie kosztów. Na rynku nieruchomości raz jest czas najemców, raz wynajmujących. W przypadku magazynów teraz to deweloperom zależy bardziej.

Spowolnienie gospodarcze i związane z nim zmiany planów inwestycyjnych deweloperów powierzchni magazynowej zmieniło też podejście najemców. Nie zmienił się, co prawda, sposób zarządzana powierzchnią magazynową i jej rola w łańcuchu dostaw, ale wymagania stawiane wynajmującym i deweloperom. Najwyraźniej widać to w przypadku obiektów stawianych na konkretne zamówienie — klienci jeszcze bardziej zwracają uwagę na ich jakość i cenę.

Przy budowie nowych magazynów nadal najbardziej liczą się izolacyjność budynków, ich wysokość, rodzaj i wytrzymałość posadzki, siatka słupów czy liczba doków. Coraz częściej najemcy poszukują jednak obiektów z wszelkiego rodzaju rozwiązaniami ekologicznymi.

Optymalizacja kosztów zamieniła się w ich minimalizację, co niekoniecznie dobrze wpłynęło na efektywność procesów. Wiele firm wróciło do zarządzania magazynem we własnym zakresie. Zaczęto też wdrażać tzw. operacje in-house, czyli zlecać ich wykonywanie operatorowi logistycznemu, ale w magazynie należącym do zleceniodawcy. Oczywiście, znajdzie się uzasadnienie każdego z tych zjawisk, nie zmienia to jednak faktu, że za usługi magazynowe klienci chcą płacić coraz mniej.

ŹRÓDŁO: Puls Biznesu, www.pb.pl